października 03, 2009

Światowy dzień robienia kartek


Czyli kartkę mam i ja :)


Ale od początku. Dawno dawno temu (jakoś na wiosnę, albo i wcześniej), poznałam Kamilkę. Kamilka wciągnęła mnie do Uroczyska , (które mój mąż nazywa Dziubalnią). Zajęta ślubem, do Uroczyska dotarłam dopiero we wrześniu, ale od razu poczułam się gorąco przyjęta i mile widziana.

Uroczysko to miejsce... nie, Uroczysko, to Wspaniałe Kobiety, które oprócz codziennych działań zapewniających przetrwanie z dziećmi, mężami, chłopakami, pracą i... bez nich, znalazły czas i energię na - no właśnie, na dziubanie ;) scrapy, decoupage... i inne dobra.

I to właśnie Kamilka napisała do mnie ostatnio: Przyjdź, będziemy robić kartki - nawet te, co nigdy nie robiły, papiery, bazę i co tam Ci będzie potrzebne wezmę.

No i wzięła. A do tego wszystkie Dziewczyny wzięły też dużo cierpliwości, bo jako kartkowy świeżak zadawałam co chwilę jakże inteligentne pytanie: Yyyy i co teraz? albo: Kamilka, ciapać? (tzn. "brudzić" tuszem).

W każdym razie kartkę dzielnie zrobiłam - za co Wszystkim dziękuję.



października 01, 2009

Ciapy i coś jeszcze

Zainspirowana zabawą blogową Truscaveczki


...zrobiłam powyższe Ciapy. Rozmiar - na moje oko na jakiegoś drobnego roczniaka. Ponieważ w okolicy nie ma takiego - ciapy w szafie czekają na lepsze czasy.

Razem z nimi przyjdzie w szafie czekać na lokatora kocykowi niemowlęcemu, którego zaczątek też widać na zdjęciach. (żeby go tylko mole nie zjadły ;)) Szydełkuję elementy w drodze do pracy tzn. na przystankach. (szydełkowanie bezpośrednio w drodze skończyłoby się niestety bardzo szybko i bardzo źle dla mnie, współpasażerów i obiektu szydełkowanego).

W rzeczywistości kocyk jest bardziej kremowy niż biały - Czterdziestka (a jakże) w kolorze naturalnym (nazywa się toto na etykietce - surowy) i szydełko nr 4. Ciapy zaś - wersja testowa - podwójny Kotek, wzór z książki Claire Crompton Dziewiarskie ABC

A w ogóle, to bardzo bym się chciała nauczyć robić skarpetki. Znalazłam już parę stron, książek traktujących o, ale jakoś weny jeszcze brak, tylko chęci są.
Jeśli by ktoś z Was znał jakiś sposób robienia gwarantujący powodzenie (czyli uzyskanie przeze mnie w efekcie dziergania SKARPETEK, a nie na przykład gustownej, ocieplanej rury do odkurzacza, czy pokrowca na łopaty helikoptera), to bardzo proszę o kontakt.



I cukierki wygrzebane jeszcze:

PASIAKOWA - i jej stempelki

NADIM - pamiętniki

NIEZAPOMINAJKA - różności różne

ATA - i Kotki i króliki

ZACZAROWANA - czaruje materiałami

w POMYSKOWIE - kocurrrro

PIEKIELNA OWCA - i masa papierów

DEMON CLEANER II - różne ale bardzo słodkie ;)

KACHASKOWO - różowo cukierkowo

CAFE SZYDEŁKO - torebki serwetki...

w SALONIKU MARCI - coś na jesienne smutki

u ASICY - scrapowe przydasie

u KATHARYNKI - różne różności

ANYA ES ogłasza- "Się Panie częstują"

ROBACZEK - chce komuś ofiarować misia wełniaczka

MARZANNA - urodzinowe candy z szalem i innymi niespodziankami

u BARBARY - candy w ciemno

w OBSESJI KASIULKA - tajemnicze candy





września 27, 2009

Trening



To chyba już dyscyplina olimpijska, ja w każdym razie ostro trenuję w Lidlu...

NACIĄGANIE MĘŻA :)


Z ciekawostek dodam jeszcze, że gdy wybrałam druty do warkoczy, lekko zdziwiony szepnął:
Nie bierz ich... są zepsute... Czym doprowadził mnie to takiego ataku śmiechy, że musieliśmy wyjść i skończyło się kupowanie włóczek.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails